Tropem Wilczym na Kresach

Podczas V edycji Biegu Tropem Wilczym na Ukrainie nie udało się zorganizować oficjalnych biegów w Zdołbunowie i Żytomierzu. Najpierw rada miasta Zdołbunów, położonego w obwodzie rówieńskim, czyli na Wołyniu, uniemożliwiła zorganizowanie imprezy. Potem lokalna organizacja w Żytomierzu uznała, że nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa podczas imprezy, ponieważ „są przygotowywane prowokacje”.

W związku z odwołaniem biegu w Zdołbunowie, organizator imprezy, Fundacja Wolność i Demokracja wydała oświadczenie, w którym znalazł się taki oto fragment: „Nie jest jednak prawdą, że w procesie poszukiwania bohaterów tamtego czasu jest nam obojętne jakich wyborów moralnych dokonywali i jakie czyny popełniali. Nie idziemy drogą łatwych uogólnień i trywialnych uproszczeń. (…)W naszej pamięci zbiorowej nie ma miejsca dla ludzi, którzy dokonywali zbrodni pospolitych i wojennych. Kierowali broń przeciwko kobietom i dzieciom, dopuszczali się czynów haniebnych. Wierzymy, że jest możliwa taka pamięć, jedyna warta budowania – pamięć prawdziwa”.

Brak oficjalnego udziału ukraińskich miejscowości w biegu nie przeszkodził tamtejszym Polakom w uczczeniu pamięci Wyklętych w mniejszym zakresie niż planowano. W obchodach wzięli udział uczniowie ze szkółki sobotniej oraz harcerze działający przy organizacji społecznej Polskie Kulturalno-Oświatowe Stowarzyszenie miasta Krasiłowa w obwodzie chmielnickim. Pod polską flagą na stadionie Awangard dystans prawie 2 kilometrów pobiegli też uczniowie polskiej szkółki sobotnio-niedzielnej działającej przy Polskim Stowarzyszeniu Kulturalno-Oświatowym im. J. Lublińskiego w Nowogrodzie Wołyńskim.

Tymczasem wśród 273 miejscowości, które wzięły udział w V edycji Biegu Tropem Wilczym, po raz trzeci było Wilno. W tym roku do akcji dołączyło również wojsko litewskie, które oferowało wszystkim zmarzniętym uczestnikom biegu specjalną, żołnierską herbatkę. W biegach na trzech dystansach: 10, 5 i prawie 2 km wzięło udział około tysiąca osób.